poniedziałek, 30 czerwca 2014

Ciasto, które zawsze się udaje!


Szybko, łatwo i przyjemnie, kto tak nie lubi?
To przepis na ciasto, które zawsze i wszędzie się udaje. W zależności jaką mieszankę mąki oraz owoce wykorzystacie, zmienia się jego smak. Zatem przepis- baza na nieskończenie wiele wariacji ciasta. Smacznego!

Szybkie, puchate ciasto migdałowe z agrestem, które rośnie jak szalone. Ja zawsze robię to ciasto z połowy tej porcji, żeby było na raz do zjedzenia.

- 50 g mąki z białego ryżu,
- 50 g mąki migdałowej,
- 50 g mąki gryczanej,
- 70 g skrobii ziemniaczanej,
- 2 płaskie łyżeczki sody,
- 4 jajka,
- 150 ml oleju rzepakowego
- 100 g brązowego cukru,
- 1 duży banan (jak ktoś lubi może dać nawet 2),
- agrest (u mnie przekrojony na połowę).

Jajka ubijam z cukrem na puszystą masę, dodaję po łyżce mąki z sodą, cały czas miksując. Następnie dolewam olej i miksuję do połączenia się składników. Banana rozgniatam widelcem, dokładam do całej masy i mieszam łyżką. Na blaszkę wysmarowaną olejem i wysypaną mąką ryżową wylewam połowę ciasta, rozkładam agrest. Wylewam resztę ciasta i ponownie rozkładam agrest. Wkładam do nagrzanego piekarnika (góra-dół))* 180 stopni. Ciasto piekę 45 minut, wyłączam piekarnik i zostawiam jeszcze na 10min z delikatnie uchylonymi drzwiami.

*10 minut przed końcem pieczenia wyłączam górną grzałkę ale nie jest to konieczne.


Babeczki kokosowe z migdałową nutą oraz jagodami goji.


Powiem szczerze, że nigdy nie przepadałam za słodyczami, oczywiście dopóki nie zaczęłam ich sama robić. W głowie mam tyle pomysłów, tylko czasu bez przerwy za mało... .

A oto: coś na kształt kokosowej babeczki z migdałową nutą i jagodami goji

Babeczki:
- 200 g wiórek kokosowych,
- pół szklanki orzeszków arachidowych (moczonychw wodzie przez ok. 3 godziny),
- pół szklanki mąki migdałowej,
- pół szklanki płatków migdałowych,
- jeden banan,
- duża garść jagód goji,
- pół tabliczki białej czekolady dobrej jakości,
- 2 łyżki oleju kokosowego,
- skórka otarta z cytryny,
- dżem porzeczkowy lub inny mocno kwaskowy

Polewa:
- dwie czubate łyżki oleju kokosowego,
- 3 łyżki kakao,
- łyżeczka płynnego miodu

Jak ja to zrobiłam: wiórki kokosowe zblędowałam na drobno, podobnie orzeszki arachidowe (orzeszki moczyłam, ponieważ posiadany przeze mnie sprzęt rozdrabniający nie radzi sobie z bardzo twardymi produktami). Oczywiście orzechy odcedziłam z wody i osuszyłam papierowym ręcznikiem. Rozdrobnione produkty wsypałam do dużej miski i dodałam mąkę migdałową, płatki migdałowe, jagody goji oraz skórkę otartą z cytryny i rozgniecionego banana. Wszystko wymieszałam. W rondelku roztopiłam olej kokosowy oraz połowę białej czekolady. Zawartość rondla przelałam do miski i dokładnie całość wymieszałam. Wymieszane składniki wyłożyłam do foremek na muffinki na 3/4 wysokości (zawartość mocno ubiłam). Na wierzchu rozłożyłam po łyżeczce dżemu porzeczkowego. Całą blaszkę włożyłam na ok godzinę do lodówki. Następnie w garnuszku roztopiłam olej kokosowy z kakao i z miodem. Wyjęłam babeczki z lodówki i na każdej wylałam 2 łyżki zrobionej czekolada oraz ozdobiłam kilkoma jagodami. Całość włożyłam do lodówki na całą noc.
Babeczki pięknie się kroją to ważne dla osób dla których taka ilość dobroci na raz jest za duża
Skórka z cytryny, jagody oraz kwaskowy dżem porzeczkowy, cudownie przełamują słodycz wnętrza babeczki.
Z tej ilości masy stworzyłam 11 babeczek. (Przechowywać w lodówce)


czwartek, 26 czerwca 2014

Zaskakujące pralinki.


Uwielbiam kombinować w kuchni ale zazwyczaj nie mam na to czasu. Zatem muszę kombinować bardzo szybko ;) Tak właśnie powstały pralinki, które chcę tu przedstawić. Kiedy dałam spróbować, obecnej w kuchni mamie, spytała co to znowu za glut ;) He he teraz się śmieję, ale wtedy przez chwilę poczułam się urażona. Widziałam jak wyraz twarzy mamy się zmienia i jest naprawdę zaskoczona smakiem i strukturą praliny. Och lubię takie zakończenia degustacji: -mhh pycha powiedziała mama.
Tak samo jak są proste, tak samo są doskonałe w smaku, po prostu pycha!

Potrzebny jest:
- duży banan,
- dżem z czarnej porzeczki,
- 3 łyżki oleju kokosowego,
- 2 łyżki kakao,
- 2 łyżeczki syropu z agawy lub innego słodziku (np. syrop klonowy),

Banana należy pokroić w talarki, skropić sokiem z cytryny. Na każdym plasterku ułożyć łyżeczką dżem porzeczkowy. Tak wystrojone bananowe krążki wkładamy na noc do zamrażarki (może być krócej). Plasterki najlepiej ułożyć na pergaminie, nie przyklei się do nich papier.
Następnie (u mnie na drugi dzień) w rondelku roztopić olej kokosowy, do którego należy wsypać kakao oraz syrop z agawy. Całość wymieszać do całkowitego połączenia się składników. Wyjąć bananowe plastry z zamrażarki i każdy zanurzyć w polewie czekoladowej. Ułożone na pergaminie pralinki zapakować do lodówki. To wszytsko, smaczego.



Prażone ziarna ANANDA posiadają certyfikat: przekreślonego kłosa!


Dzisiaj otrzymałam informację od producenta prażonych ziaren ANANDA, że słonecznik, sezam i siemię lniane posiadają certyfikat produktu bezglutenowego - przekreślony kłos. Informacja ta ważna jest przede wszystkim dla osób, które bezwzględnie muszą unikać glutenu, dla osób z celiakią.



środa, 25 czerwca 2014

Przechowywanie mąki bezglutenowej.


Kiedy już wiemy ile rodzajów mąk oferuje nam życie na diecie bezglutenowej, nie możemy się doczekać, żeby je wszystkie wypróbować. Jak tylko portfel pozwoli i nadaży się okazja robimy zakupy. I tak piętrzą się na kuchennym blacie rozpoczęte opakowani i tracą na jakości, a nawet całkowicie przestają być przydatne - dotyczy to mąki, która powstała z całego ziarna jak (mąka kokosowa, mąka amarantusowa, z brązowego ryżu, quinoa itd). Błąd.
Jeżeli ktoś zaczyna swoją drogę bez glutenu niech zdecyduje się na 3 - 4 rodzaje, z których będzie robił swoje pierwsze mieszanki. Ja zaczynałam od najłatwiej dostępnych i najtańszych : mąki gryczanej, mąki kukurydzianej, skrobii ziemniaczanej i kukurydzianej. To na początek wystarczy, póżniej można próbować wprowadzać inne smaki i tekstury w małych ilościach. To i tak wystarczy, żeby całkowicie zmienić smak i charakter opracowanych juz przepisów na chleb, naleśniki i ciasta.

 A teraz  kilka  moich spostrzeżeń na temat przechowywania mąki bezglutenowej.
- Skrobie jak kukurydziana, ziemniaczana, mąka z tapioki, mąka maranta i mąka z białego ryżu nie muszą być przechowywane w lodówce, wystarczy szczelne opakowanie i najlepiej ciemne, chłodne miejsce (mąkę wówczas można przechowywać nawet 6 miesięcy).
- Mąki z całego ziarna ( te, do których powstania zmielone zostały całe nieoczyszczone ziarna) i te z dużą zawartością tłuszczu to: mąka kokosowa, mąka gryczana, mąka z prosa, amarantusowa, mąka teff, quinoa, mąki orzechowe, migdałowe, z ziaren słoneczniki, dyni itd. Tego rodzaju produkty przechowujemy w lodówce, a nawet te żadziej używane, w zamrażarce. Dlaczego? Otóż bardzo szybko jełczeją i zamiast orzechowego aromatu możliwe, że poczujemy smród stęchlizny i kwas. Pamiętajmy również, że mąki przechowywane w zamrażarce, zanim zostaną  użyte powinny osiągnąć temperaturę pokojową. Jeżeli nie mamy miejsca w lodówce a opakowanie już zostało naruszone lepiej nie trzymać produktu dłużej niż miesiąc.
Warto również zainwestować w opakowania, szklane (ekologiczne), blaszane puszki ewentualnie z tworzywa, które może mieć styczność z jedzeniem. Wprowadza to ład, elegancko wygląda i najważniejsze - mamy wygodny dostęp do mąki.









Wegańskie batoniki, które uzależniają.


Kto lubi batoniki czekoladowe, wypchane po brzegi orzechami i suszonymi owocami? Ja na pewno!
Oto przepis na wegańskie batony zdrowe, pyszne i bez pieczenia.

- 1 szklanka uprażonych i zmielonych nasion słonecznika,
- 1/2 szklanki uprażonego i zmielonego sezamu,
-1/2 szklanki uprażonego i zmielonego siemienia lnianego,
- jeden dojrzały banan,
- garść orzechów włoskich,
- garść orzechów laskowych,
- garść daktyli,
- garść rodzynek,
- 2 łyżki oleju kokosowego,
- 100g czekolady (bezmlecznej, jeżeli batony mają być wegańskie)
- szczypta soli.

Słonecznik, sezam oraz siemię uprażyłam na patelni, następnie zmiksowałam. Orzechy posiekałam na drobno, a daktyle i rodzynki pokroiłam. Wszystko wymieszałam w dużej misce. Olej kokosowy wraz z czekoladą stopiłam w rondelku i wlałam do miski z suchymi produktami. Dodałam szczyptę soli i całość dokładnie wymieszałam, a później wyłożyłam na blaszkę (keksówkę 22cm x 8cm) wyłożoną pergaminem (pergamin ułożyłam z dużymi zapasami, żeby łatwo było wyjąć masę). Całość mocno ubiłam i wyrównałam wałeczkiem. Blaszkę zostawiłam na całą noc w lodówce. Na drugi dzień pokroiłam i zjadłam (Batony przechowujemy w lodówce.)


Chleb gryczano - owsiany na zakwasie ogórkowym!


A oto przepis na chleb gryczano - owsiany na zakwasie ogórkowym.
Plusem zakwasu ogórkowego jest nie tylko to, że szybko możemy go powołać do życia, ale także fakt, że dodaje aromat czosnku i przypraw użytych podczas kiszenia.
Ważne jednak jest, żeby nie przesadzić z jego ilością, bo to spowoduje, że chleb będzie bardzo kwaśny.

Przepis:
- 300 g zakwasu gryczanego (przepis na taki zaczyn i taką właśnie ilość podałam w poście o zakwasie ogórkowym),
- 200 g mąki gryczanej,
- 200 g mąki owsianej (osoby z celiakią powinny użyć mąki owsianej z certyfikatem GF),
- 100g skrobii ziemniaczanej,
- 400 ml ciepłej wody (jeżeli słoik z ogórkami mamy pod ręką, można dodać jeszcze dwie łyżki wody),
- pół szklanki siemienia lnianego,
- dwie łyżeczki soli,
- łyżka brązowego cukru,
- kminek (ile kto lubi)

Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce i przełożyć do foremki wysmarowanej olejem i wysypanej mąką gryczaną (szczęśliwi posiadacze foremek silikonowych, nie robią nic). Chleb odstawić w ciepłe miejsce na całą noc. (Ja wkładam do piekarnika i nastawiam tylko światło.)
Chleb ładnie rośnie 2-3 cm. Dalej nagrzewamy piekarnik na 200 stopni góra-dół i wkładamy nasz chleb na 60 min (15 min przed końcem można wyłączyć ogrzewanie górne, jeżeli ktoś nie chce bardzo chrupiącej skórki). Warto razem z chlebem włożyć do piekarnika naczynie z wodą, zabezpieczy to odpowiedni poziom wilgoci.



Nie pomylcie, to nie jest przepiękny widok z lotu ptaka wysuszonej słońcem i wiatrem ziemi,
to chleb gryczano - owsiany na zakwasie ;)



wtorek, 24 czerwca 2014

Zakwas gryczny w jeden dzień?


Wszyscy, którzy próbowali upiec własny chleb na zakwasie wiedzą, że najpierw należy taki zakwas wyhodować. Nie zawsze kończy się ta operacja sukcesem, a do tego na zakwas trzeba poczekać 6 - 7 dni. Czy jest możliwe stworzyć żywy, chętny do pracy zakwas w 24 godziny. Tak! 
Zdradzę Wam mój sekret... .
Co to jest zakwas (zaczyn)? To niewielka ilość ciasta zawierająca już rozmnożone bakterie kwasu mlekowego i dzikie drożdże. Jak przyspieszyć jego powstanie? Wykorzystać .... wodę z kiszonych ogórków lub jakiejkolwiek kiszonki.
Ważne jednak, żeby woda nie pochodziła z kiszonki, która została zagotowana (czasem stosuje się taki sposób, żeby przerwać proces kiszenia).

Oto przepis na zakwas gryczany na 1 bochenek chleba.
- 6 czubatych łyżek mąki gryczanej,
- ciepła woda,
- 1/4 szklanki wody z ogórków kiszonych

Do naczynia z mąką wlewam wodę z ogórków oraz ciepłą wodę. Mieszam. Całość powinna mieć gęstość budyniu. Naczynie przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce. Po ok 12 godzinach dodję 3 czubate łyżki mąki i ciepłą wodę oraz 2 łyżki wody z ogórków. Odstawić jeszcze na kilka godzin i..... zakwas jest na tyle silny, że można piec chleb.


Wspaniałe muffinki owocowe.


 Jeżeli ktoś Wam zarzuci, że wypieki bezglutenowe są twarde, suche i mdłe, to pierwsze co, to poczęstujcie go muffinką z poniższego przepisu.
Mocno owocowo - czekoladowa, puchata i zaskakująco wilgotna.
Coś wspaniałego.
Na pewno nie raz wrócę do tego przepisu, żeby eksperymentować z połączeniem różnych mąk i owoców.

Wspaniałe muffinki owocowe.
Tak pyszne, że trudno utrzymać fason kosztując ich.

- 50 g mąki gryczanej,
- 25 g skrobii ziemniaczanej,
- 25 g mąki z owoców chleba świętojańskiego (karob),
- 1 płaska łyżeczka sody,
- 2 jajka,
- 70 g brązowego cukru,
- 100 ml oleju rzepakowego,
- 1 banan (rozgnieciony widelcem na miazgę),
- 1/4 szklanka puree owocowego (u mnie zmiksowane jagody),
- kilka agrestów

Jajka ubiłam z cukrem na puszystą masę. Następnie dodawałam (cierpliwie) po jednej łyżce mąki z sodą, cały czas miksując. Później przyszła kolej na oliwę. Miksowałam do połączenia się składników.
Na koniec do masy dołączył rozgnieciony banan oraz mus owocowy. Całość wymieszałam łyżką i wypełniłam foremki na muffinki. Na wierzchu ułożyłam po kilka kawałków agrestu. Babeczki piekłam 25 min. w piekarniku nastawionym na 180 stopni. 

Z tej ilości powstaje ok. 12 muffinek.



Jak zastąpić jaja?

Gluten jest białkiem, zatem prosto rozumując w wypiekach, najłatwiej zastąpić go ... białkiem jaja. Co jeżeli ktoś nie chce, nie lubi bądź nie może spożywać jajek? 
Oto kilka sprawdzonych, naturalnych sposobów na ich zastąpienie. 
(Jeżeli ktoś zna inne, niech śmiało dzieli się wiedzą w komentarzach):

- mielony len (kiedy w przepisie jest nie więcej niż 3 jajka)
na jedną łyżkę mielonego lnu, trzy łyżki ciepłej wody. Połączyć i odstawić do momentu aż powstanie żel (można przyspieszyć podgrzewając na ogniu).

- mielone nasiona chia (są jeszcze mocniejsze niż len)
na jedną łyżkę nasion chia, trzy łyżki ciepłej wody. Połączyć i odstawić do momentu aż powstanie żel.

- można dodać mąkę, która zawiera dużo tłuszczu np.  mąka migdałowa, mąki z orzechów i fasoli....

- można zastosować puree owocowe np. z dojrzałego banana, jabłka lub avocado. Ok. 1/4 szklanki puree na jedno jajo.


- puree z ziemniaków,

- tofu sojowe zmiksowane na jedwabiście gładką masę. Podobnie jak wyżej 1/4 szklanki tofu na jedno jajo.

Myślę, że takie sposoby są zdecydowanie smaczniejsze, zdrowsze i tańsze niż chemiczne mieszanki Pozdrawiam




Produkty Bauck Hof - polecamy!

www.bezglutenoweprodukty.pl

www.bezglutenoweprodukty.pl


www.bezglutenoweprodukty.pl


Gryczana pizza z makiem.


Jeśli ktoś nie ma pomysłu na obiad, to bardzo proszę ... .

Gryczana pizza z makiem - ciasto oczywiście w niczym nie przypomina tego z mąki pszennej. Jest wyraziste w smaku i strukturze.

Ciasto:
- szklanka mąki gryczanej,
- szklanka mąki ryżowej,
- 3/4 szklanki skrobii ziemniaczanej,
- trzy czubate łyżki niebieskiego maku
- paczuszka suchych drożdży (drożdże dr Oetker są bezglutenowe),
- łyżka brązowego cukru,
- 3/4 łyżki soli,
- ok. 1/2 L ciepłej wody,
Wszystkie suche składniki mieszamy w dużej misce, następnie zalewamy ciepłą wodą (wody tyle, żeby ciasto nie było  za żadkie). Całość odstawiamy w ciepłe miejcse na 20min. Dalej mieszamy ciasto i wykładamy na blachę z pergaminem. Placek wyrównujemy i nadajemu mu kształt pizzy. Odstawiamy na 20 min., a następnie podpiekamy w piekarniku 200 stopni 10min. (Ja piekłam z termoobiegiem.)

Farsz, każdy może zrobić swój ulubiony ale trzeba pamiętać, że ciasto jest mocne w smaku, zatem dobrze, żeby farsz był zacnie doprawiony i wyrazisty.

Mój farsz:

- 4 cebule,
- 4 ząbki czosnku,
- 4 gałązki lubczyku,
- słoiczek koncentratu pomidorowego (tu 30%)
- kilka plastrów cukinii,
- kilka pieczarek,
- starty ser,
- pieprz, sól, czerwona papryka, bazylia, oregano,
- 3/4 szklanki wody

3 cebule kroję w talarki, podsmażam i przekładam do miseczki. Pozostałą cebulę drobno siekam i podsmażam z czosnkiem przeciśniętym przez praskę. Całość zalewam wodą. Dokładam lubczyk i mały słoiczek koncentratu pomidorowego - mocno doprawiam. Wszystko trzymam na ogniu do momentu aż sos stanie się bardzo gęsty. 

Na podpieczony gryczny spód wykładam sos, cebulę, utarty ser, cukinię i pieczarki. 
Piekę ok. 15 min. w 200 stopniach.
A to rezultat ;)



Wyśmienite, uniwersalne naleśniki bezglutenowe!


Każdy robi naleśniki na swój ulubiony sposób. Ja lubię cieniutkie i delikatne, są wówczas tylko zwiewną peleryną dla nadzienia np: z białej fasoli, szpinaku i sera feta. 
Oto przepis na te właśnie zwiewne naleśniki.
Uważam, że ważna jest tu właśnie proporcja skrobii kukurydzianej (delikatnej i drobnej) do mąki gryczanej (intensywnej, dominującej i nadającej charakterystyczny smak).

Wyśmienite naleśniki bezglutenowe!

- 1 szklanka mąki gryczanej,
- 1 szklanka skrobii kukurydzianej,
- 0,5 szklanki mąki ryżowej,
- 1 szklanka mleka,
- 1 szklanka wody,
- 2 jajka,
- szczypta soli,
- szczypta gałki muszkatałowej,
- łyżka oleju rzepakowego.

Wszystkie składniki miksujemy i smażymy naleśniki ;)


*Ja olej do smażenia dodaję tylko podczas smażenia pierwszego naleśnika. Reszta smaży się na "oparach" tego pierwszego, dzięki czemu są naprawdę delikatne.



A może 40/60... ?


Coś na temat pieczenia na diecie BG...

Używanie mąki bezglutenowej wiąże się z koniecznością dokonania pewnych zmian w sposobie przyrządzania potraw. Gluten sprawia, że wypieki są miękkie, sprężyste i wypełnione powietrzem. Pieczywo pozbawione glutenu wydaję się zbite, twarde, mało atrakcyjne. Nie ma się co oszukiwać, że bezglutenowe bułki będą puchate jak wata. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę tym lepiej dla nas. Na szczęście czeka nas wiele ciekawych smaków, konsystencji i faktur wypchanych po brzegi odżywczymi składnikami. 

Natura dała nam wiele bezglutenowych mąk. Warto je sobie podzielić na 3 grupy: mąki, skrobie oraz mąki "orzechowe". 
Podczas pieczenia warto zastosować metodę 40/60 -  40% mąki, 60% skrobii. Ciasto nie będzie się tak mocno kruszyło i najbardziej będzie przypominało ciasto z mąką pszenną. (Np. 200g mąki gryczanej, 200g mąki jaglanej, 300g mąki z białego ryżu oraz 300g mąki ziemniaczanej.)
Najważniejsze to eksperymentować, mieszać, piec i dużo się śmiać. W kolejnych postach będę opisywać różne mąki oraz ich charakterystyczne cechy.
A teraz przykładowy podział:
mąka - gryczana, kukurydziana, jaglana, owsiana, quinoa, sorgo, teff, z brązowego ryżu...
skrobia - ziemniaczana, kukurydziana, z tapioki, maranta, mąka z białego ryżu,
mąka ziemniaczana (nie mylić ze skrobią ziemniaczaną, u nas jednak mąka ziemniaczana jest raczej niedostępna, daje intensywny smak ziemniaków),
mąki "orzechowe" (mąki ciężkie zazwyczaj dodajemy je tylko do smaku, ponieważ posiadają dużo tłuszczu i białka, zatem ciasto może przybrać postać naleśnika) - migdałowa, kasztanowa, kokosowa, z orzechów włoskich, laskowych, z dynii...




Tarta buraczana na kruchym spodzie.


Śmieszy mnie, kiedy ludzie robią krzywe miny na myśl o produktach i daniach bezglutenowych. Dlaczego? Z tego to powodu, że dieta bezglutenowa, daje nam ograniczenia, ale tylko na korzyść bogactwa produktów, o których wcześniej nie słyszeliśmy.
W standardowych przepisach, notuje się: szklanka mąki, lub 200 g mąki - wszyscy wówczas wiedzą, że autor ma na myśli mąkę pszenną. W przepisach wolnych od glutenu należy zaznaczyć jakiej to mąki ma być szklanka, bo może to być: mąka gryczana, kokosowa, jaglana, arachidowa, teff, z tapioki, kukurydziana, migdałowa, quinoa, z orzechów laskowych, z orzechów włoskich, z fasoli, z ciecierzycy.... uwierzcie mi, że to nie wszystko ;)
Jedyne co, to należy się otworzyć, eksperymentować, próbować, doświadczać i cieszyć się zarówno z sukcesów jak i porażek, bo pewne jest, że nie obejdzie się bez krążków hokejowych i twardej podeszwy zamiast pizzy :)
Staram się, żeby wszystkie moje przepisy były autorskie, choć szukam inspiracji na innych stronach.
Was też namawiam, żebyście sami dobierali składniki i proporcje. Czasem mała zmiana składu jest przyczyną powstania najlepszego pod słońcem dania.

A teraz: TARTA BURACZANA

Tarta buraczana na kruchym spodzie

Ciasto:
- 100g mąki gryczanej,
- 100g mąki ryżowej,
- 50g mąki kukurydzianej,
- 2 łyżki skrobi kukurydzianej,
- 3 łyżki jogurtu naturalnego,
- 150g masła,
- pół łyżeczki soli


Farsz:
- pęczek młodych buraków z botwiną,
- pół kostki sera typu feta,
- 3 jaja,
- 200ml naturalnego jogurtu,
- sól, pieprz, tymianek, oregano

Ciasto zagnieść i odstawić do lodówki na pół godziny.
Buraki i botwinę pokroić i chwilę podsmażyć na oleju. (Jeżeli buraki są "stare" należy je ugotować.
Ciasto rozłożyć na formie i podpiec przez 10min w 190 stopniach. Wyjąć i wypełnić burakami, botwiną, serem. Zalać zmieszanymi jajkami z jogurtem i przyprawami.
Wstawić do piekarnika na 40 min 190 stopni.


Doskonała na ciepło i na zimno.



 



 Co z tym glutenem?

Dziwne, że do poszukiwań na temat glutenu zmusił mnie mój pies. Jego atopowe zapalenie skóry, które nie dawało się wyleczyć i długo zdiagnozować. Nie gojące się rany, w które wdawało się zakażenie. Jedyne co stwierdziła Pani weterynatrz, to to, że jest to alergia pokarmowa, jednak na co? Źródła nie można było wykryć. Kupowałam karmy z najwyższej półki i ceny. Nic nie działało. Jedynie kiedy stosowałam dietę ryż, kurczak, warzywa, było dobrze. Intuicja nakazała szukać: uczulenie na gluten! Strzał w dziesiątkę. Pomyślałam - dlatego ta dieta działała. Ale co to ten gluten, co i kiedy, dlaczego, z czym to się je.... .
Im więcej szukałam i czytałam, tym bardziej włosy stawały mi dęba. Zaczęłam porównywać dolegliwości i schorzenia występujące w rodzinie, do tych, które wg naukowców mogą być spowodowane alergią na gluten. Przerażające! Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny. Problemy z żołądkiem, skórą, stawami, wreszcie stwardnienie rozsiane występujące u najbliższych....... to wszystko zaliczone zostało do chorób, których źródłem może być nadwrażliwość na białko jakim jest gluten. Nie jestem lekarzem, ale osobą, która na własnej skórze odczuła niemal spektakularną poprawę zdrowia i nastroju eliminując gluten z mojego otoczenia.
Niestety ludzie w okół mnie raczej żartobliwie, a nawet agresywnie traktują temat diety bezglutenowej. A ja odczułam, przeżyłam i uwierzyłam ;) Dlatego postanowiłam stworzyć miejsce, do którego będą zaglądać i z którym będą się utożsamiać ludzie podobni do mnie. Chcę korzystać z ich rad i doświadczenia oraz dzielić się wiedzą, która już posiadam.
Zatem zaczynam ;)